Obstawiam, że 80% kobiet będących w pierwszej ciąży zupełnie o nim nie myśli. Przygotowujemy się do porodu – uczymy się jak prawidłowo oddychać, ćwiczyć, masować, jakie pozycje należy przyjmować, by złagodzić dolegliwości bólowe.
Niewiele mówi się jednak o, moim zdaniem, najtrudniejszym czasie – czasie, w którym opada „porodowy kurz”, a my- kobiety zostajemy ze swoim nowo narodzonym dzieckiem same. Etapie, do którego nikt nas nie przygotowuje, a w którym, poza ogromnym szczęściem i dumą, czujemy też strach i zagubienie.

Ile trwa połóg?

Książkowo połóg to czas, kiedy organizm kobiety wraca do stanu sprzed ciąży i porodu. Zaczyna się on wraz z wydaleniem łożyska i trwa od 6 do 8 tygodni. Macica kobiety ulega inwolucji (z masy około 1000 g zmniejsza się do masy 50-70 g), „na swoje miejsce” powracają narządy (pęcherz moczowy, jelita), goją się porodowe rany, zmniejsza się uwodnienie organizmu, rozpoczyna i stabilizuje się laktacja.

Zmiany mają miejsce w psychice świeżo upieczonej mamy.
Nagle z kobiety ciężarnej, będącej w centrum uwagi otoczenia, odpowiadającej kilka razy dziennie na pytanie „jak się czuje”, staje się mało zauważalną mamą słodkiego noworodka. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że być może czuje się ona wtedy najgorzej – jest obolała, przerażona, zmęczona i bardzo zagubiona. Mało kto wie, że być może teraz najbardziej dotychczas potrzebuje wsparcia, rozmowy i obecności.

Co w połogu jest normalne i co nie powinno Cię martwić?

  • Chwiejność emocjonalna – huśtawki nastroju, od wielkiej radości, euforii, zachwytu do wzruszenia, smutku, płaczu i poczucia beznadziei. Związane jest to w dużej mierze z ogromną zmianą w układzie hormonalnym kobiety potęgowaną zmęczeniem i stresem.
  • Brak odczuwania wielkiej i bezwarunkowej miłości chwilę po ujrzeniu swojego dziecka. Mówi się, że wyrzut hormonów po porodzie pozwala matce bezgranicznie i natychmiastowo zakochać się w swoim nowo narodzonym dziecku. Bardzo często tak właśnie jest, ale nie jest to reguła.

Nie wiń siebie, droga mamo, jeśli ta miłość nie wybuchła u Ciebie od razu. Wybuchnie prędzej czy później i daje Ci gwarancję, że nigdy się nie skończy. Ja miłość do moich dzieci zaczęłam namacalnie czuć po około 2 miesiącach ich życia. Wiązało się to z ich pierwszym odwzajemnionym uśmiechem, nawiązaniem kontaktu wzrokowego. Uważam to za zdecydowanie przełomowy moment w moim macierzyństwie i dwukrotnie przeżyłam go właśnie na tym etapie ich życia.

  • Krwawienie z dróg rodnych, czyli mądrzej odchody połogowe. Początkowo krwiste, następnie brunatnokrwiste, brudnożółte, szarobiale. Odchody kończą się około 4-6 tygodnia po porodzie i są normalnym obrazem etapu gojenia się rany jamy macicy. Warto pamiętać, by szczególnie dbać w tym czasie o higienę osobistą, często się podmywać, zmieniać podpaski. Nie zaleca się w tym okresie współżycia i stosowania leków dopochwowych (chyba, że takie są zalecenia lekarskie)
  • Zwiększone krwawienie i dyskomfort przypominający skurcze podczas karmienia piersią.
  • Nawał pokarmu – pojawiający się między 2. a 5 dniem po porodzie. Jest to uczucie średnio przyjemnego przepełnienia piersi mlekiem. Piersi mogą być tkliwe, obrzęknięte. Bardzo ważne jest, by w tym czasie dbać o regularne, prawidłowe przystawianie dziecka do piersi, co pomoże łagodzić uczucie dyskomfortu u mamy.
  • Oddawanie znacznych ilości moczu.
  • Zwiększona potliwość.
  • Zaparcia – warto zadbać o to, by pierwsze wypróżnienie odbyło się nie później niż trzeciego dnia po porodzie. Nie zawsze jest to jednak proste. Warto wspomóc się czopkami glicerowymi, czy laktulozą.

Co nie jest normalne i co powinno Cię zaniepokoić i skłonić do konsultacji ze specjalistą?

  • Uczucie przedłużającego się (trwającego ponad 2-3 tygodnie) smutku uniemożliwiające normalne funkcjonowanie.
  • Gorączka (temperatura ciała powyżej 38°C)
  • Bolesne karmienie piersią. Podczas rozpoczęcia karmienia masz prawo odczuwać dyskomfort związany najczęściej z wrażliwością brodawek sutkowych, powinien on jednak po chwili mijać.

Jeśli karmienie piersią sprawia Ci ból, pojawia się miejscowy obrzęk, zaczerwienienie i ucieplenie piersi, masz objawy ogólnego rozbicia podobne do przeziębienia warto pilnie skorzystać z porady Certyfikowanego Doradcy Laktacyjnego. Oceni on poprawność Twojej techniki karmienia, anatomię jamy ustnej Twojego dziecka i będzie w stanie pomóc w rozwiązaniu problemów laktacyjnych. Karmienie piersią to temat rzeka, warto jednak podkreślić, że nie zawsze wygląda ono jak na obrazku, gdzie szczęśliwa, uśmiechnięta mama karmi piersią swoje nowo narodzone dziecko.

Często wiąże się ono z dużym bólem, stresem i walką o jego powodzenie. Droga mamo, pamiętaj, że choć karmienie piersią to najlepszy sposób żywienia dziecka niezależnie od tego, czy Twoja laktacja będzie udana, czy z różnych powodów zdecydujesz się na podanie dziecku mleka modyfikowanego, jesteś dla swojego dziecka najlepszą mamą, jaką mogło sobie wymarzyć.

  • Brak odchodów połogowych – tak jak wspominałam krwawienie z dróg rodnych po porodzie wraz z upływem czasu przybierające inne zabarwienie i konsystencję jest jak najbardziej normalne i trwa do około 4-6 tygodnia. Jeśli nagle po upływie 1-2 tygodni odchody przestaną się pojawiać wymaga to pilnej konsultacji lekarskiej i ustalenia przyczyny ich zatrzymania.
  • Charakterystyczny, nieprzyjemny zapach odchodów połogowych
  • Krwotok poporodowy – bardzo obfite krwawienie z dróg rodnych
  • Ropna wydzielina z blizny po cięciu cesarskim

Pamiętaj !

W czasie połogu każda kobieta ma prawo do od 4 do 6 wizyt położnej środowiskowej. Pierwsza taka wizyta powinna odbyć się w ciągu 48 godzin od Twojego powrotu do domu. Do niej możesz kierować swoje pytania i wątpliwości. Położna oceni stan zdrowia Twój i dziecka, pomoże w problemach z laktacją, zważy maluszka oceniając w ten sposób efektywność karmienia, oceni Twój stan psychiczny.
Kontrola poporodowa u Twojego lekarza ginekologa powinna odbyć się po 6-8 tygodniach od porodu.

Droga Mamo w połogu!

Jesteś dobra, jesteś wystarczająca, jesteś dzielna i silna.
Radzisz sobie najlepiej jak umiesz.
To wszystko minie, poczekaj.
Niczego sobie nie narzucaj, do nikogo się nie porównuj.
Odpuść, gdy widzisz, że coś nie daje Ci radości.
Proś o pomoc, gdy jest Ci ciężko.
I uwierz, każda z nas przechodzi to samo mimo, że nie zawsze mamy odwagę się do tego przyznać.

Martyna Jencz

Bądźmy w kontakcie