Niejedna mama pamięta, jak będąc w ciąży niecierpliwie zerkała w kalendarz, aby sprawdzić, ile jeszcze dni dzieli ją od przytulenia swojego ukochanego, wyczekiwanego maluszka. Być może lekarz uspokajał ją słowami, że dzidziuś musi swoje „odczekać”, a ona musi zachować spokój i cierpliwość. Czekała więc, choć to nie było takie proste.

Czasami jednak czekanie się przedłuża, a kobieta czuje – i słusznie – że ciąża powinna już być rozwiązana. Co robić, gdy maluszek jest już mocno „w terminie” albo nawet nieźle spóźniony, a tymczasem nic się nie dzieje w kierunku porodu? W takiej sytuacji, mimo uzasadnionego zniecierpliwienia, również należy zachować spokój. Wskazana jest wtedy konsultacja lekarska, aby upewnić się, czy wszystko jest w porządku, a dodatkowo można wypróbować domowe sposoby na maluszka-leniuszka, któremu nie spieszy się do przyjścia na świat ;).

Istnieją pewne tradycyjne, niefarmakologiczne metody, aby w domowych warunkach, bez zbędnej ingerencji lekarzy i szpitali przyspieszyć wywołanie porodu. Nie jest to co prawda wiedza ściśle medyczna, ale nie są to też kompletne czary. Kiedyś stosowały je nasze prababki, dziś niektóre z tych sposobów znajdują poparcie w literaturze medycznej, w doświadczeniach mam oraz położnych. Pamiętać należy jednak, żeby zawsze być przezornym i wybraną metodę przedyskutować ze swoim lekarzem prowadzącym.

Metody domowego przyspieszania porodu mogą okazać się skuteczne indywidualnie dla każdej pacjentki. Mogą więc rozpocząć upragnioną akcję porodową, ale nie muszą. Aby wiedzieć, co zadziała na Was, drogie przyszłe mamy, i na Waszego bobasa, nie pozostaje Wam nic innego niż spróbować.

Pomocne w wywołaniu porodu mogą być:

Umiarkowany wysiłek fizyczny – może dzidziuś musi się nieco porozpychać? Sprawdźcie, jak zareaguje na długie spacery, wchodzenie i schodzenie po schodach, bądź ćwiczenia na piłce. A może poruszy go do wyjścia z brzucha rytmiczne kołysanie biodrami mamy, na przykład podczas tańca? Choć ruch jest jedną z najbezpieczniejszych i nieinwazyjnych metod, aby przyspieszyć przyjście na świat maluszka, to należy uważać, aby nie przesadzić z intensywnością ćwiczeń. Zbyt duży wysiłek fizyczny może okazać się niebezpieczny dla ciężarnej i maleństwa. Z kolei specjalistyczne ćwiczenia typu pilates czy joga powinny być wykonywane pod okiem instruktora.

Preparaty ziołowe o działaniu naskurczowym, takie jak:

  • herbatka z liści maliny czerwonej – należy ją zaparzać – tak, jak standardowe herbatki i pić zgodnie z zaleceniami producenta,
  • olej rycynowy – od wieków uważany za naturalny preparat wywołujący akcję porodową, dziś jednak spotyka się ze sceptycznym podejściem. Używano go w starożytnym Egipcie, stosowały go również nasze prababki. Ciężarne piły olej, żeby przyspieszyć poród, dziś jednak wiadomo, że przyspiesza on przede wszystkim perystaltykę jelit i może wywołać biegunkę, więc radzimy być ostrożni z tą metodą,
  • olejek szałwiowy – ma właściwości pobudzające i wzmacniające skurcze macicy. Można go wdychać bezpośrednio, w ramach aromaterapii lub stosować jako przyjemny zapach do mieszkania, uwalniany przez dyfuzor. Można używać go także jak perfumy – na nadgarstki albo dodawać do olejku do masażu,
  • olej z wiesiołka – zawiera kwas gamma-linolenowy przetwarzany na prostaglandyny, które zmiękczają szyjkę macicy i wzniecają czynność skurczową. Można go pić lub przyjmować w kapsułkach.

Do ziołowych preparatów naskurczowych należy podchodzić bardzo ostrożnie, ze sporą dozą nieufności i zawsze skonsultować ich przyjmowanie z lekarzem.

Drażnienie brodawek sutkowych – ta metoda wpływa korzystnie na wydzielanie oksytocyny niezbędnej do inicjacji czynności skurczowej macicy. Naturalny wyrzut oksytocyny pod koniec ciąży pomaga pobudzić skurcze macicy, sygnalizując początek porodu,

Współżycie płciowe – stosowane ze względu na obecność prostaglandyn w nasieniu mężczyzny, a także ze względu na wydzielanie się oksytocyny w trakcie orgazmu u kobiety. Jednakże, jak wykazały przeprowadzone badania, rola stosunku płciowego jako metody indukcji porodu jest niepewna.

Akupunktura – stymuluje, pobudza, pomaga w uwolnieniu prostaglandyn i oksytocyny. Według literatury wykazała pewne korzyści w poprawie dojrzałości szyjki macicy, jednakże potrzeba więcej badań, aby ocenić skuteczność tej metody.

Ciepła, aczkolwiek nie gorąca kąpiel – nieco przyjemniejsza metoda na przyspieszenie porodu, jednak można sobie na nią pozwolić jedynie przy braku przeciwwskazań od lekarza.

Masaż szyjki macicy – stymuluje, pobudza, wywołuje skurcze. Jest to metoda, która może być wykonana poza szpitalem, ale tylko przez lekarza lub położną.

Należy pamiętać, że każda z tych metod powinna być wykonywana najwcześniej pod koniec 37 tygodnia ciąży i jeszcze raz powtórzymy, że konieczne jest skonsultowanie ich z lekarzem prowadzącym.

W indukcji  porodu nieoceniona jest również ostrożność, spokój i cierpliwość ciężarnej. Zrelaksowana mama to zrelaksowany dzidziuś, który łatwiej zechce opuścić brzuszek.