Ginekologia i położnictwo to specyficzna specjalizacja lekarska. Z racji kwestii, których dotyczy – intymna. Z powodu zakresu materiału – jedna z najdłuższych i najtrudniejszych. Ze względu na typ pacjenta (kobieta w ciąży) – obarczona dużym ryzykiem.

Ginekolog towarzyszy kobiecie przez całe jej życie, „przerabia” z nią wszystkie problemy od pierwszej miesiączki, przez cały okres reprodukcyjny aż do menopauzy i po niej. Nic więc dziwnego, że to specjalizacja najwyższego zaufania.

Czym kobiety kierują się w wyborze ginekologa?

Większość kobiet na świecie – jeśli ma wybór – wybiera ginekolożkę, bo kto może znać kobietę lepiej niż druga kobieta? Z drugiej jednak strony w mężczyźnie widzimy większe oparcie. Są to oczywiście tylko stereotypy i nie mają one żadnego naukowego potwierdzenia. Jak się jednak okazuje, mają ogromny wpływ na decyzje kobiet.

Kobieca wyrozumiałość vs. męska wiedza?

W 2016 roku w American Journal of Obstetrics & Gynecology ukazała się ciekawa praca dotycząca kwestii wyboru ginekologa. W kilkuetapowym badaniu najpierw poproszono ponad 800 kobiet o wybór swojego ginekologa tylko na podstawie fotografii. Opcje wyboru to:

  1. Starszy ginekolog w okularach.
  2. Starsza ginekolożka w okularach.
  3. Młodszy ginekolog.
  4. Młoda ginekolożka.

83% kobiet wybrało ginekolożkę (55% z nich lekarkę w młodym wieku), a tylko 17% mężczyznę ginekologa (w tym 12% starszego, a tylko 5% młodszego).
Pacjentki zapytane o przyczyny ich decyzji podawały następujące argumenty:

  • wyrozumiałość,
  • płeć,
  • jakość opieki.

Skąd brały te argumenty, skoro widziały tylko fotografie?

W kolejnym etapie zdjęcia uzupełniono danymi opisującymi kompetencje i cechy osobowości ginekologów. Wówczas 62% pacjentek wybrało ginekologa mężczyznę (w tym 41% starszego), a 38% kobietę (w tym 23% młodszą). Oznacza to, że ponad 50% kobiet, które wybrały wcześniej kobietę na podstawie zdjęcia, po uzyskaniu dodatkowych informacji wybrało mężczyznę!
Najczęściej podawanymi przyczynami takiego wyboru były:

  • jakość opieki,
  • wyrozumiałość,
  • wiedza.

Zniknął zupełnie argument płci!

Ginekolodzy w Polsce

W Polsce wyniki badań przeprowadzonych na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie pokazały z kolei, że aż 66 proc. Polek woli odwiedzać gabinety, gdzie przyjmuje mężczyzna.

Z czego to wynika?

Być może z grupy wiekowej respondentek, a być może z tego, że Polki siłą rzeczy trafiają w większości do gabinetów lekarzy niż lekarek – w naszym kraju ginekologów mężczyzn jest po prostu znacznie więcej niż ginekolożek. Podczas gdy mężczyzn w tym fachu jest 7 tysięcy, to ginekolożek mamy zaledwie 2,5 tysiąca.

Należy uwzględnić też, że do gabinetów ginekolożek przychodzi dość specyficzna grupa kobiet. Są to często albo nastolatki z rodzicami, albo bardzo młode kobiety, dla których jest to pierwsza wizyta u tego typu specjalisty. Nie ma się czemu dziwić – pierwsza wizyta u ginekologa często budzi skrępowanie, lęk, strach. Fakt, że przed obcym mężczyzną, ginekologiem, ujawniamy najintymniejszą część naszego ciała i często naszego życia, sam w sobie jest niecodzienną i krępującą sytuacją. W takiej sytuacji młodym pacjentkom łatwiej jest zaufać kobiecie i przed nią się otworzyć.

Pierwsza wizyta u ginekologa rządzi się w ogóle swoimi prawami, o czym piszemy w artykule: Biały fartuch, przerażające narzędzia i czy naprawdę muszę? Pierwsza wizyta u ginekologa.

Nie tylko szkiełko i oko

O tym, jakiego specjalistę wybierze pacjentka nierzadko decydują nie najważniejsze aspekty z punktu widzenia poziomu leczenia, tj. jakość opieki, wiedza, doświadczenie, a stereotypy, przekonania, wybór specjalistów, jaki mamy w okolicy, a często przypadkowe cechy, takie jak wygląd lekarza.

Pewien hiszpański ginekolog – Manuel Rico, podobno zawsze ma harmonogram przyjęć pacjentek wypełniony po brzegi. Kobiety wyczekują długie miesiące, aby odbyć wizytę właśnie u tego lekarza. Co takiego przyciąga tak wiele kobiet do jego gabinetu? Niezwykła jakość usług? Ponadprzeciętna wiedza? Fantastyczny sprzęt diagnostyczny? Wytworny gabinet? Być może, jednak ogromny wpływ na decyzje tych pacjentek ma fakt, że hiszpański lekarz w 2010 roku otrzymał główną nagrodę w… konkursie piękności.

Z kolei kobiety, które odwiedzają tylko i wyłącznie gabinety, w których przyjmują również kobiety, kieruje się nie do końca logiczną zasadą podobieństwa… Czy lekarki, z uwagi na tę samą płeć, mogą wiedzieć o kobiecych problemach więcej? Cóż, choć posiadanie takiej samej budowy narządów rodnych, na pewno w jakiś sposób ułatwia wykonywanie zawodu, to nie jest ono konieczne, tak samo jak świetny aktor wcale nie musi w swoim doświadczeniu życiowym mieć morderstwa, aby mógł doskonale wcielić się w rolę zabójcy ;).

Tak, jak czujesz – nic na siłę

Jest rzeczą oczywistą, że nie ma żadnych podstaw naukowych, by sądzić, że w gabinetach lekarzy otrzymamy lepszą jakościowo pomoc, niż w miejscach, gdzie przyjmują lekarki. Wybór ten wynika z naszych własnych przekonań, które bywają kompletnie nieracjonalne!

Jeśli jednak Twoja obawa sprzed wizytą u ginekologa mężczyzny wynika z przyczyn, których sama nawet nie umiesz określić, po prostu czujesz, że nie masz ochoty na wizytę u mężczyzny, nie ma powodu, bo taką wizytę odbywać na siłę.

Najważniejsze, aby w pamięci zamiast strachu czy paraliżującego wstydu zostały Ci po wizycie uśmiech, kojący głos i poczucie jak najlepszego zaopiekowania. Także zamiast wziernika i fartucha :).

Bibliografia:

1. https://www.hellozdrowie.pl/blog-mezczyzna-czy-kobieta-kto-lepszym-ginekologiem-2/
2. https://www.papilot.pl/zdrowie/ginekolog/24848/ginekolog-lepiej-isc-na-wizyte-do-kobiety-czy-mezczyzny