Karmienie piersią, a w zasadzie karmienie dziecka mlekiem z piersi mamy to bez wątpienia najlepsza metoda żywienia dziecka i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Warto jednak pamiętać, że choć pobieranie pokarmu bezpośrednio z piersi mamy jest wpisane w naturę ssaków, to nie zawsze jest ono proste. Nie każda mama może i chce karmić dziecko piersią.

Trudne dobrego początki

Pamiętam doskonale, jak pielęgniarka pierwszy raz przystawiła Teosia do mojej piersi. Było to jeszcze na sali cięć cesarskich, chwilę po wydobyciu go z brzucha. Następnie cały czas spędzony na sali pooperacyjnej przepełniony był moimi bardzo nieudolnymi próbami podania mu piersi. Nie było to takie proste, jak mogłoby się na początku wydawać. Po operacji byłam mało mobilna, i choć widziałam, że Teoś nieprawidłowo i zbyt płytko chwyta pierś, nie byłam w stanie tego skorygować, a jako położnej głupio było mi prosić o pomoc.

Przez nieprawidłowe przystawianie synka do piersi miałam bardzo poranione brodawki sutkowe. Każda próba karmienia sprawiała mi ogromny ból. Mój poród był planowaną operacją, bez uprzednio występującej czynności skurczowej i gotowości dziecka. W związku z tym moja laktacja potrzebowała czasu, by ruszyć na dobre, a ja miałam wrażenie, że przez pierwszych kilka dni miałam bardzo mało pokarmu.

Konsekwencją wszystkich tych czynników był wysoki spadek masy ciała mojego synka, niski poziom glikemii i potrzeba dokarmienia. Na tamtą chwilę była to dla mnie – mamy i położnej – największa porażka. Oprócz prób przystawiania Teosia do piersi, pracowałam regularnie, co 3 godziny z laktatorem, aby pobudzić laktację. Jednak finalnie syn otrzymał w szpitalu mleko modyfikowane z butelki, a ja przepłakałam przez to pół dnia.

Po powrocie do domu rozpoczął się u mnie opóźniony nawał mleczny – piersi były przepełnione mlekiem. Z pomocą Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej uczyłam się prawidłowego przystawiania Teosia do piersi, jednak pomimo licznych prób i starań karmienie piersią było dla mnie bardzo trudne, bolesne i stresujące. Kiedy zrozumiałam, że moja walka o karmienie piersią odbiera mi całą radość z pierwszych tygodni życia z moim synem, podjęłam decyzje, że będę odciągać pokarm i podawać go Teosiowi butelką. W ten właśnie sposób zostałam mamą KPI, czyli mamą karmiącą piersią inaczej i przez 6 miesięcy karmiłam mojego synka mlekiem z moich piersi, ale nie piersią.

Co oznacza skrót KPI i na czym polega ta metoda?

KPI oznacza karmienie piersią inaczej. Polega to na odciąganiu pokarmu z piersi mamy i podawaniu go dziecku przy pomocy butelki lub innych akcesoriów. Wydawać by się mogło, ze jest to metoda szalenie niepraktyczna – odciąganie pokarmu zajmuje przecież sporo czasu. W dodatku musimy to robić regularnie, na początku około 10 razy na dobę przez minimum 15 minut! Następnie poświęcamy czas na nakarmienie dziecka, umycie laktatora i butelek. Możemy mieć jednak pewność, że w sytuacji, kiedy z różnych przyczyn mama nie karmi dziecka bezpośrednio z piersi, to podając mu odciągnięty pokarm daje mu najlepsze, co może. Jest to bardzo wymagające, dlatego mamy KPI to prawdziwe bohaterki.

O czym powinna pamiętać mama karmiąca piersią inaczej?

Dobry, najlepiej elektryczny laktator na dwie piersi. Warto w niego zainwestować lub go wypożyczyć z dwóch powodów. Dlaczego?

  1. W związku z tym, że odciąganie pokarmu będzie zajmowało sporo czasu warto zadbać, by odbywało się ono w komfortowych warunkach i przy pomocy sprzętu, który to ułatwi. Laktator odciągający pokarm jednocześnie z obu piersi pozwoli na osiągnięcie większej ilości pokarmu w krótszym czasie.
  2. Na początku laktacji należy odciągać pokarm minimum 10 razy na dobę. Po sześciu tygodniach laktacji warto wykonywać minimum 6 serii odciągnięć na dobę. Przynajmniej raz należy odciągnąć pokarm w nocy. Taka sesja nie powinna trwać krócej niż 15 minut. Większość dostępnych na rynku laktatorów elektrycznych ma programy, które są dostosowane tak, by wspomóc jak najbardziej efektywny pobór pokarmu. To duże ułatwienie dla mamy, która i tak ma roboty po pachy.

Jak wspomóc skuteczność odciągania pokarmu?

  • przed przystąpieniem do procesu odciągania pokarmu warto skorzystać z ciepłego prysznica, lub ciepłych okładów na piersi,
  • dobrze sprawdza się delikatny masaż w kierunku brodawki, wstrząsanie piersi, bardzo delikatne rolowanie brodawki,
  • niezwykle istotne jest zapewnienie komfortowych warunków do ociągania pokarmu – niech będzie to miejsce zapewniające intymność, pozwalające przybrać wygodną pozycję, w tle może lecieć relaksująca muzyka, czy ulubiony serial,
  • w skutecznym odciąganiu pokarmu dobrze sprawdza się także myślenie o dziecku, przeglądanie jego zdjęć czy jego bliska obecność.

Jak utrzymywać higienę laktatora podczas karmienia piersią inaczej?

  • przed każdym odciąganiem pokarmu należy umyć ręce, z których uprzednio należy zdjąć biżuterie; nie ma natomiast potrzeby myć piersi,
  • po każdym użyciu laktatora należy rozłożyć go na części i dokładnie umyć wodą ze środkiem do mycia butelek i laktatorów a następnie wypłukać,
  • laktator należy zdezynfekować poprzez całkowite zanurzenie w wodzie o temperaturze 90-100 stopni na 5-10 minut lub przy użyciu specjalnego wyparzacza,
  • osuszone części laktatora należy przechowywać w czystym, zamkniętym pojemniku.

Jak przechowywać odciągnięty pokarm kobiecy?

  • mleko mamy należy przechowywać w specjalnie do tego przeznaczonych torebkach lub pojemnikach z zapisaną datą odciągnięcia pokarmu,
  • najlepszym miejscem do przechowywania pokarmu kobiecego w lodówce jest środkowa półka lodówki, z tyłu; nie zaleca się przechowywania mleka mamy na drzwiach lodówki oraz na półce na warzywa,
  • mleko świeżo odciągnięte w temperaturze pokojowej może stać od 4 do 8 godzin,
  • w zwykłej lodówce w temperaturze +4 stopni mleko mamy może być przechowywane do 96 godzin,
  • w zamrażarce wewnętrznej, w temperaturze – 10 stopni pokarm kobiecy może przebywać 7 dni,
  • w chłodziarko-zamrażarce, w temperaturze -20 stopni mleko można przechowywać od 3 do 6 miesięcy,
  • odciągnięty pokarm można zbierać w cyklach 12 i 24 godzinnych; łączyć ze sobą należy porcje tylko, kiedy osiągną one tę samą temperaturę.

Bohaterska decyzja

Podjęcie decyzji o karmieniu piersią inaczej nie jest oznaką słabości, egoizmu czy porażki. To bohaterska decyzja wynikająca ze wsłuchania się w potrzeby swoje i dziecka. To nie droga na skróty, ale podwójna odpowiedzialność! Wymaga wzięcia na swoje barki niedogodności, jakie sprawia karmienie piersią (specjalna dieta, wykluczenie używek, ograniczenie w stosowaniu leków, troska o odpowiednią ilość pokarmu i regularne jego pozyskiwanie) i niedogodności wynikających z podawania dziecku mieszanki modyfikowanej (dbanie o higienę i czystość butelek, ich wyparzanie i mycie). W dodatku cały trud okraszony jest stałą logistyką dotyczącą prawidłowego przechowywania, rozmrażania, podgrzewania pokarmu. To duże poświęcenie i codzienna, ciężka praca.

 

Chylę czoła przed wszystkimi mamami KPI. Jesteście prawdziwymi bohaterkami!